Dziś dzień zaczęłam od pomalowania paznokci. Z wiadomych powodów dawno tego nie robiłam, ale przychodzi taki moment że muszę :) to chyba swoistego rodzaju uzależnienie :D
Z braku laku a właściwie czasu wykorzystałam pierwszy lepszy biały lakier i zrobiłam nim coś
w rodzaju frencha, którego posypałam delikatną mgiełką.
Na koniec warstwa top coatu i komu w drogę temu czas! Kierunek- KRAKÓW ;]
Na moje oko brakuje tutaj delikatnego akcentu, ale i tak cieszę się że w tym pośpiechu zdobienie nie uległo destrukcji..
A jak Wam się podoba?
Pięknie.. bardzo mi się podoba.. tak subtelnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię, za to, ze jesteś samoukiem. Tak samo było ze mną, gdy uczylam się robić paznokcie akrylowe ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest ślicznie!
OdpowiedzUsuń